
Siedzieli i rozmawiali popijając kawę – imiesłowy przysłówkowe współczesne „-ąc ” w zdaniach
Językoznawcy nie zawsze są zgodni w kwestii użycia imiesłowowych równoważników zdań. Chodzi tu głównie o zbiór reguł dotyczący ich użycia, a później wielość interpretacji odnośnie faktycznego użycia imiesłowu w danym zdaniu. Dlatego też niektórzy twierdzą, że lepiej wcale ich nie używać, lub chociaż: nie nadużywać.
[heart_this]
Siedzieli i rozmawiali popijając kawę.
Imiesłów przysłówkowy współczesny (z morfemem -ąc) wskazuje zawsze czynność równoczesną w czynnością (przeszłą lub teraźniejszą) zdania głównego.
Jeśli chcemy użyć imiesłowowego równoważnika zdania lub zdania składowego zawierającego imiesłów przysłówkowy powinniśmy pamiętać o tym by oba te zdania posiadały ten sam podmiot (tego samego wykonawcę czynności) oraz by te wykonywane czynności były równoczesne. Dobrym testem na poprawność stworzonego zdania jest zamiana zdania z imiesłowowym równoważnikiem na zwykłe zdanie złożone z dwoma orzeczeniami czasownikowymi. Jeśli zdanie po transformacji ma dokładnie taki sam sens to znaczy, że utworzone przez nas zdanie z imiesłowem przysłówkowym jest poprawne.
Pamiętajmy też by nigdy nie zastępować zdań okolicznikowych celu, warunku i skutku imiesłowowymi równoważnikami zdań.
A co na to Mirosław Bańko?
Pod jednym z listów w sjp.pwn.pl przeczytać możemy niezwykle przydatną w danym temacie odpowiedź profesora Mirosława Bańko. Wklejam Wam całą jej treść ponieważ jest czytelna, prosta i .. jak każda wypowiedź profesora świadczy także o tym, że filolog dwa posiada oblicza: filologiczne i ludzkie.
1. Uprawiając tę roślinę, możecie być narażeni na wizytę kretów.
2. Upiekła ciasto, chcąc zrobić mu przyjemność.
„W pierwszym Pani przykładzie imiesłowowy równoważnik zdania zastępuje zdanie warunkowe: „Jeśli uprawiacie tę roślinę…”, w drugim – zdanie celowe (nie przyczynowe): „aby zrobić mu przyjemność”. Muszę się przyznać, że żaden z tych przykładów mnie nie razi. Powinienem w związku z tym czuć niepokój, ponieważ Nowy słownik poprawnej polszczyzny PWN informuje wyraźnie (w artykule problemowym równoważniki zdań): „nie można zastępować równoważnikiem imiesłowowym ani zdań celowych, ani skutkowych, ani warunkowych”. Skąd taka kategoryczna opinia w słowniku?
Jest ona wnioskiem wyprowadzonym z następującej przesłanki: „imiesłów przysłówkowy współczesny (z morfemem -ąc) wskazuje zawsze czynność równoczesną w czynnością (przeszłą lub teraźniejszą) zdania głównego”. Jako przykład naruszenia tej reguły podano zdanie: „Będąc uczniem, spadł z wysokiej sosny”, które istotnie dobre nie jest. Innych przykładów naruszających regułę słownik nie rozpatruje, czytelnik nie widzi więc, że są wśród nich zdania zasługujące na aprobatę i że sformułowana w słowniku przesłanka jest za silna.
Zresztą nawet uznając ją za słuszną, można dwóch Pani przykładów bronić, utrzymując, że relacje czasowe między zdaniem głównym a konstrukcją imiesłowową są w nich zachowane. Na przykład: „Uprawiając tę roślinę, możecie (cały czas) być narażeni na wizytę kretów”, „Upiekła ciasto, (cały czas) chcąc zrobić mu przyjemność”. Okazuje się więc, że przy takiej interpretacji zdarzenie opisane w zdaniu głównym jest współbieżne ze zdarzeniem opisanym za pomocą imiesłowu.
A co z podanym w słowniku przykładem o uczniu, który spadł z sosny? Czy on też daje się rozgrzeszyć? Otóż nie, nie powiemy: „(Cały czas) Będąc uczniem, spadł z wysokiej sosny” ani „Będąc uczniem, (cały czas) spadł z wysokiej sosny”. Winien jest aspekt, wystarczy bowiem, by imiesłów był niedokonany, i zdanie wraca do normy, przynajmniej pod względem gramatycznym: „Będąc uczniem, spadał z wysokiej sosny”. Teraz trzeba tylko dopowiedzieć w myślach, że działo się to co dzień lub co tydzień, i będzie dobrze.”

