KOMUNIKACJA,  LIFESTYLE

Konstruktywna krytyka a krytyczne komentowanie (destruktywna krytyka) – gdzie jest granica?

Ostatni post wymaga rozwinięcia. Choć de facto dotyczy obróbki tekstu i stworzenia  z prostego cytatu i zdjęcia plakatu dla mnie stanowi też wstęp do głębszego tematu. Wielokrotnie pisałam już o braku barier w komunikacji internetowej. Dziś zrobimy większe zbliżenie na krytykę w internecie, a dokładniej: krytyczne komentarze. Przyjrzymy się głównie granicy, która oddziela konstruktywną krytykę od krytycznego komentarza. Zastanowimy się, jak dwie te wypowiedzi mogą wpłynąć na ich adresata.

Nie wiem jak wy, ale ja sama zwracam na krytykę ogromną uwagę. Sama wobec siebie jestem krytyczna, może nawet za bardzo. Czy to dobrze? Nie wiem. Podobno wewnętrzny krytyk jest hamulcem dla naszego działania. Z drugiej strony źle czuję się robiąc coś poniżej swoich oczekiwań. Poniżej oczekiwań swojego wewnętrznego krytyka. To, czy powinniśmy sobie dawać pole tolerancji dla popełnianych przez siebie błędów nadal traktuję jako temat otwarty …

Najważniejsze zasady konstruktywnej krytyki

Do rzeczy. Obserwując wypowiedzi znajomych i przyjaciół, zaprzyjaźnionych użytkowników w internecie (istnieje taki termin?) dochodzę do wniosku, że krytyczne komentarze bardzo często świadczą nie o krytykowanym obiekcie (osobie, lub wytworze jej działania), ale o samym krytykującym. To jaki jest rzeczywisty cel naszej wypowiedzi, to jak formułujemy wypowiedź i w jakich okolicznościach puszczamy ją w świat świadczy tylko o nas samych. Warto to sobie uzmysłowić.

Dobra krytyka zaczyna się na długo przed tym zanim jej udzielimy. Najpierw zróbmy rachunek sumienia. Określmy cel i sens krytyki. Czemu tak naprawdę ma służyć nasza wypowiedź?  Musimy zastanowić się, co konkretnie mamy danej osobie do zarzucenia. W końcu: jak ta wypowiedź ma zadziałać na adresata i jego przyszłe postępowanie. Przechodząc już do samej krytyki trzymajmy się faktów i konkretnych wskazówek, a nie uogólnień. Takie przedstawienie krytyki sprawi, że krytykowany będzie mógł od razu ustosunkować się do stawianych mu zarzutów. Ogólnikowa wypowiedź może stworzyć wrażenie tego, że zwyczajnie chcemy swojemu rozmówcy dogryźć, lub wysłać mu sygnał, że darzymy go niechęcią, a nasza ocena wynika z uprzedzenia.

Zastosowanie:
szkoła, praca, komunikacja

Najpierw ucz dopiero później krytykuj – zasada ta znajduje zastosowanie w różnych sytuacjach.

W szkole, uczeń lepiej zrozumie nauczyciela, który powie mu: znalazłem w Twojej pracy wiele literówek i błędów ortograficznych, brakuje  w niej też wstępu i zakończenia. O wiele gorzej przyjmie tego typu uwagę: Kowalski … kolejne nieudane wypracowanie, no niestety, dopuszczający… W pierwszym przypadku, Jaś Kowalski weźmie się za poprawianie literówek i błędów ortograficznych. Przy pisaniu kolejnego wypracowania sprawdzi je pod tym kątem kilkukrotnie. W drugim przypadku prawdopodobnie Jaśkowi opadną ręce i ściągnie gotowca z internetu.

W pracy przełożony ma zadanie szczególne. Odróżnienie instruktażu od krytyki odgrywa w zasadzie kluczową rolę we wpływaniu na efektywność swoich pracowników. Skrytykować można pracownika, który wcześniej został dobrze poinstruowany. Jednocześnie krytyka też będąc konstruktywną wpłynie na uniknięcie podobnego błędu w przyszłości. Zamiast mówić więc: Kowalski – raporty do poprawki!, warto zaznaczyć, że: w raportach znalazłem kilkadziesiąt literówek, a w zakończeniu znajdowały się błędy statystyczne i obliczeniowe.

W komunikacji przez internet sytuacja jest szczególnie dotkliwa dla krytykowanych obiektów. Nie wiedzieć czemu niektórzy czują, że muszą i powinni mówić wszystko wszystkim, w dodatku w sposób pozbawiony wszelkich barier. „Żenada”, „do bani”, „idiotyzm” i wiele innych soczystych nawet w eufeministyczny sposób sformułowań przeczytać można w sieci pod wieloma postami. Bardzo często pojawiają się one obok naszego zdjęcia (np. na portalu społecznościowym fb, zaraz obok ikonki zdjęcia profilowego znajduje się nasza wypowiedź). Potraktujmy to jako znaczącą sugestię. Nasze opinie oraz sposób ich formułowania nie mówią więcej niż same za siebie i za nas samych.

Błogosławieni, którzy potrafią śmiać się z własnej głupoty, albowiem będą mieć ubaw do końca.

ksiądz Jan Twardowski

Metoda kanapki i szacunek do krytykowanego

Zupełnie inaczej odbiera się krytykę, w której wyczuwamy życzliwość i dobre chęci, konkretne wskazówki dotyczące przyszłego działania. Rzucanie oskarżeń jest ogólne i może być odebrane jako atak personalny. Warto też zastanowić się, czy krytyka, którą kierujemy do danej osoby powinna zostać wypowiadana publicznie. Przez publiczne wypowiadanie krytyki rozumiem także wypowiedzi w internecie, na przykład w komentarzu pod postem, czyjąś pracą, zdjęciem itp. Moim zdaniem większość takich sytuacji upokarza krytykowaną osobę. O wiele lepszym rozwiązaniem jest rozmowa, lub wiadomość prywatna.

Kanapka składa się z procesu pochwały, następnie krytyki i kolejnej pochwały ale podczas rozmowy z pracownikami. Pochwały sprawiają, że osoba krytykowana otwiera się na naszą ocenę i lepiej ją „przyswaja” uznając za sprawiedliwą.

Krytykuj znaczy doradzaj

Reasumując. Konstruktywna krytyka to nie to samo co destruktywny komentarzKrytykując konstruktywnie fotografię, pracę pisemną, wiersz, slogan reklamowy (i wiele wiele innych wytworów czyjejś działalności) powinniśmy podać wskazówki, dzięki którym autor ma szanse ulepszyć swój warsztat. W innym wypadku, no cóż, robimy chyba dobrze sami sobie. Po czasie dojdziemy jednak do wniosku, że wcale nas to nie wzbogaca. Nieuzasadniona krytyka wynika często z frustracji. Jeśli faktycznie taka jest motywacja naszej wypowiedzi, być może wyrażanie swojej opinii traci sens?

A co Wy myślicie na ten temat?

autorka

82 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *