
Fotografia – historia mojej miłości do robienia zdjęć oraz moje inspiracje
5Na pewno słyszeliście o tym, że każde zdjęcie opowiada jakąś historię. Nasz wzrok odbiera prawie 10 000 000 bodźców na sekundę. Choć nie wszystkie w pełni rejestrujemy, w pamięć zapadają nam te najważniejsze. W świecie, który pędzi przed siebie słowo schodzi na dalszy plan. Już dawno przestaliśmy czytać informacje. Nasz wzrok po prostu je skanuje. Wyobraźcie sobie więc jaką moc w komunikacji ma dobry obraz odbierany przez adresata komunikatu: szybko, doraźnie, odczuciowo …
Moja miłość do fotografii …
… zaczęła się w liceum. O aparacie mogłam sobie wtedy pomarzyć. Raz na jakiś czas zabierałam prosty sprzęt chłopakowi by wypróbować kilka swoich pomysłów. Wychodziło to miernie. Potem studia i zdjęcia najprostszą hybrydą. Poznaliśmy się z lighroomem i w wyniku tej znajomości powstało naprawdę kilka (a nawet o kilka więcej) karygodnych przeróbek wykonanych przeze mnie zdjęć. Z biegiem czasu, po kilku przeczytanych książkach i kilku tysiącach obejrzanych zdjęć chyba efekty mojej pracy zaczęły się poprawiać.
O fotografii nie wypowiadam się zawodowo ponieważ fotografem z zawodu nie jestem. Od ośmiu lat romansujemy jednak regularnie i to zakochanie jakoś nie chce mi przejść. Nie mam zamiaru z tego rezygnować – przyznaję to bez wstydu. Mimo nieustannie popełnianych błędów mam zamiar robić to dalej. Nie popełnia błędów chyba tylko ten, kto nic nie robi. O swoich zdjęciach słyszałam różne opinie od zachwytów po krytykę w stylu „naoglądała się zdjęć na facebooku” (Wypowiedziane przez pewnego 60-letniego kamerzystę. Rozumiem go poniekąd, bo brak tła z filarami i skrzyni z suszonymi różami to może być poważny szok w tym wieku).
Nabrałam odrobiny pewności siebie po kilku sytuacjach.
Kiedy obejrzałam album ślubny kuzynki, która na sesję u wziętego fotografa zapłaciła 4 tysiące złotych, a zdjęcia były pełne ziarna i po prostu … przeciętne. A przede wszytkim po udostępnieniu swoich prac w bankach zdjęć. Zdjęcia błyskawicznie osiągnęły kilka milionów wyświetleń, wskoczyłam na przód w rankingu i zaczęłam otrzymywać dobrowolne wpłaty od ludzi z całego świata. Przy takim komplemencie najcięższa krytyka i brak inspiracji w najbliższym otoczeniu schodzą na dalszy plan.
Oznacza to bowiem, że komuś to co robię się podoba i nawet jeśli nie jest idealne nie powinnam przestawać. Życzę takiego bodźca każdemu, który bardzo w siebie wątpi. To naprawdę budujące. Konstruktywnej krytyki zawsze warto wysłuchać. Jednak opinii może być tyle samo ilu odbiorców Waszych prac – nimi nie zawsze warto się przejmować.
Moje inspiracje
Uwielbiam śledzić konta fotografów w sieci. Jest parę takich kont, w których najdrobniejszy post wprowadza w stan uniesienia. Poniżej przedstawiam tych najlepszych, których odwiedzam regularnie na instagramie i nie tylko.
Brondon Woelfel – mistrzowskie przeróbki portretów
@brandonwoelfel
Brandon ze przeciętnego jakościowo i niedoświetlonego zdjęcia potrafi zrobić prawdziwe czary-mary. Na instagramie znajdziecie konto prowadzone przez jednego z jego fanów, w którym publikowane są posty przed i po edycji. Na bieżąco jednak sam Woelfel publikuje te porównania w swoich instagramowych relacjach.
Kulesza&Pik i ich unikatowy minimalistyczny styl
@agnieszka_kulesza
@lukasz_pik
Dwoje polskich fotografów przekuwających swoje minimalistyczne widzenie świata w formę fotografii. Wszystko to robią zgodnie, w spójnym stylu, trzymając się za ręce. Ich zdjęcia rozpoznam wszędzie. Dodatkowo, na profilu Agnieszki obejrzymy piękne wnętrze ich mieszkania w jednej z warszawskich kamienic.
Moc romantycznych uniesień w różnych zakątkach świata u Kamili Mraz
@cam_myy
Zdjęcia wykonywane (chyba) przez męża Kamili. Sama autorka bloga zafascynowała mnie swoją urodą i przemyśleniami. Jest to niewątpliwie osoba, która potrafi w sposób poetycki opisać zwykłe zaparzanie herbaty. Publikuje piękne zdjęcia życia codziennego, wnętrz, stylizacji modowych i podróży.
Urban romantix – romantyczne spojrzenie na miasto od detalu po panoramę
@urbanromantix
Jeśli ktoś nie lubi miasta tak jak ja, zdecydowanie powinien odwiedzić konto urbanromantix, dzięki któremu miasto może wydać się odrobinie bardziej znośne. Ciekawe melancholijne ujęcie zarówno detali jak i życia w mieście w szerszej, panoramicznej perspektywie. Po przyswojeniu tego contentu, zwykły spacer po mieście staje się odkrywaniem ciekawych połączeń i architektonicznych zestawień. Choć niestety nie można tego powiedzieć o spacerach po niektórych miastach naszego województwa.
Najlepsze zdjęcia outdoorowe – Earthoutdoors
@earthoutdoors
Na koncie earthoutdoors znajdziecie zdjęcia różnego autorstwa. Prawie każdy autor zdjęcia to osoba, której twórczość warto podglądać. Sam profil zawiera całą masę zdjęć miejsc na ziemi, w których dom chciałby postawić niejeden introwertyk taki jak ja.
Magiczna głębia detali i rozmaitych wnętrz u Kaboompics
@kaboompics
Ze zdjęć Karoliny korzystałam chyba najczęściej prowadząc strony w mediach społecznościowych, zanim sama zaczęłam swoją „przygodę” z pexelsem. Brawo! Content godny podziwu!
Melancholijne wizje świata – Moodygrams
@ moodygrams
Mogę chyba bez zastanowienia powiedzieć, że twórcy konta moodygrams powinni stworzyć okulary, dzięki którym właśnie w taki sposób można widzieć świat. Nosiłabym je bez przerwy!
Outdoorowa melancholia Marcela Sieberta
@_marcelsiebert
Najlepsze portrety – Portsinspired
@portsinspired
Za kulisami z Aleksandrą Rybak
@aleksandra_rybak
Konto koleżanki ze studiów, która służąc narodowi poprzez studiowanie polonistyki postanowiła jednak zostać fotografem i jak mniemam to była najlepsza decyzja w jej życiu. Robi to świetnie!
Gdzie możecie obejrzeć moje zdjęcia?
Śledźcie moje konto na stronie pexels, które jest najbardziej aktualne, a także konto na instagramie poświęcone tylko i wyłącznie zdjęciom 🙂 Macie dla mnie jakieś sugestie? Piszcie śmiało korzystając z formularza 🙂

