RELIGIA

Kto i dlaczego boi się Harrego Pottera? #naniedzielę

Jakiś czas temu usłyszałam o sporze na temat „Harrego Pottera”, który nasilił się po plebiscycie MEN odnośnie wprowadzenia tej pozycji z literatury do lektur szkolnych. Książki J.K. Rowling oskarżane są o popularyzowanie okultyzmu, brutalności i psucie dziecięcej wiary. Zatrważające w tej dyskusji jest to, że argumenty Kościoła Katolickiego oderwane są od faktów związanych z tą powieścią. Wzbudzają strach, niepokój i powtarzane są przez ludzi, którzy książki w ogóle nie czytali. Czy zawinił tutaj brak odpowiedniej interpretacji świata przedstawionego, czy odezwała się wieczna potrzeba szukania zewnętrznych zagrożeń?

W Kościele Katolickim urodziłam się i wychowałam, ale przyznam szczerze … czasem go nie poznaję. Dla tych, którzy myślą, że teraz nastąpi ta część, w której nakłaniam wszystkich do odejścia od wiary będę miała smutną informację.  Nic takiego nie nastąpi. Wierzę w Boga i wierzę, że wiara chrześcijańska to przede wszystkim zbiór prawd o dobru, miłości, wybaczaniu, a nie o nienawiści, strachu i ocięciu od „brudnego”. Nadziei na to, że dobro zawsze, prędzej czy później zwycięży. Podstawowej prawdzie o tym, że zła nie zwalczymy złem, a jedynie dobrem. Budując postawy pełne nienawiści i pychy jedynie pogłębiamy podziały i niszczymy naszą wspólnotę.

Nawet jeśli dla niektórych Pismo Święte to zwykła książka zawierająca kilka historycznych wydarzeń, pozbawiona boskiego pierwiastka, głęboko wierzę, że wiara chrześcijańska zdziałałaby cuda, gdyby nie osoby, które sprawiają, że tworzy się w świecie fałszywy obraz tej religii. Obraz oparty na orzeczeniach ludzi nazywanych w Kościele autorytetami, lub też ludzi, którzy sami sobie taki tytuł przyznają. Nikt kto wierzy w Boga i zna naukę Jezusa nie będzie wykrzykiwał swoich racji nawołując innych do strachu i nienawiści.

Jak najłatwiej zjednoczyć ludzi? Jezus miał na to taki pomysł: postawił na miłość, szukanie dobra, próbę pokazania dobrej postawy nawet tym, którzy w danej chwili zbłądzili, lub nas krzywdzą. Dał nadzieję na ratunek tym najbardziej zagubionym i wątpiącym. W Chrześcijaństwie (tak mi się wydaje), a więc w miłości do Boga Ojca chciał pokazać ludziom nadzieję i przystań, a nie możliwość bycia wykluczonym i moc wykluczania. Jak ludzi podzielić? Jak ludzie wypaczają tę naukę? Pokażmy ludziom zagrożenia z zewnątrz. W literaturze, mediach, polityce. Pokażmy im, że muszą się bać. To na pewno umocni naszą wspólnotę bo tylko w niej jesteśmy bezpieczni. Tylko ta wspólnota powie nam prawdę.

Argumenty przeciw

Argumenty publikuję z bólem serca. Uważam, że ośmieszają Kościół Katolicki i wiarę w ogóle. Uważam także, że działania osób publikujących takie treści to właśnie długofalowe działania mające na celu uszczuplenie wspólnoty.

źródło: egzorcyzmy.katolik.pl
  1. Harry Potter jest globalnym długofalowym projektem, którego cel stanowi zmiana kultury. Próg obronny przed magią jest w młodym pokoleniu systematycznie niszczony. W ten sposób do społeczeństwa wdzierają się siły, które chrześcijaństwo kiedyś pokonało.
  2. Hogwart, szkoła magii i czarodziejstwa, jest zamkniętym światem przemocy i grozy, przekleństw i uroków, ideologii rasistowskiej i ofiar krwi, obrzydliwości i opętania.
  3. Harry Potter nie walczy ze złem. W każdym kolejnym tomie coraz bardziej staje się widoczne jego podobieństwo do Voldemorta, który jest uosobieniem zła. W tomie piątym Harry zostaje opętany przez Voldemorta, co prowadzi do zniszczenia jego osobowości.
  4. Świat ludzi jest poniżany, świat czarodziejów i czarownic gloryfikowany.
  5. Nie ma żadnego pozytywnego transcendentnego wymiaru. To, co nadnaturalne, jest wyłącznie demoniczne. Boskie symbole są wynaturzone.
  6. Harry Potter nie jest nowoczesną baśnią. W baśni czarnoksiężnicy i czarownice są jednoznacznie złymi postaciami. Bohater uwalnia się z ich mocy przez doskonalenie się w cnotach. W Harrym Potterze nie ma nikogo, kto pragnie dobra.
  7. Czytelnik jest konsekwentnie pozbawiany umiejętności odróżniania dobra od zła. Dokonuje się to przez emocjonalną manipulację i intelektualny zamęt.
  8. Wykroczenie wobec młodego pokolenia stanowi to, że zwodzi się je z taką łatwością magią i wypełnia się jego wyobraźnię obrazami świata, w którym rządzi zło. Świata, który nie tylko jest bez wyjścia, ale w którym warto pozostać.
  9. Każdy, komu zależy na różnorodności poglądów, powinien bronić się przed masowym zaślepieniem i dyktaturą opinii, narzucanych przez gigantyczną akcję multimedialną.
  10. Wiara w kochającego Boga jest wypierana przez natłok magicznych obrazów, dlatego szkolna indoktrynacja Harrym Potterem stanowi atak na wolność religijną. Powinno się odmawiać udziału w szkolnych imprezach Potterowskich z powodów religijnych i ze względu na sumienie.

Co trzeba wiedzieć o Harrym Potterze?

Na pewno nie jest to historia dla dzieci najmłodszych. Mowa tu głównie o filmie, który zawiera wizualizacje Voldemorta rodem z całkiem mocnych horrorów. Jeśli już zdecydujemy się na przeczytanie książki, lub pokazanie filmu młodszemu dziecku, to obecność rodzica jest obligatoryjna. Tylko rodzic wytłumaczy małemu umysłowi o co w tym wszystkim chodzi.

Pierwsze części są „jaśniejsze”, każda kolejna „mroczniejsza” bo i sytuacja Harrego walczącego ze złem wdzierającym się do Hogwartu staje się coraz bardziej skomplikowana.

Co widzę w tej historii? Widzę w niej kuszenie człowieka przez zło. Niespersonifikowanie zło przybierające różne formy.  Przedstawienie tego, że zło przybywa do nas pod różnymi postaciami od małego szczurka po naprawdę uznane autorytety (może ten fragment był Kościołowi szczególnie nie na rękę?).

Nawet uznane, obwarowane magicznymi zaklęciami instytucje nie są bezpieczne, jeżeli członkowie tej wspólnoty nie mają czystego serca i umysłu. Żeby zrozumieć absurdalność wyżej przytoczonych argumentów należy przeczytać lub obejrzeć fragment, w którym Harry walczy z Voldemortem. Czarno na białym widać w co uderza zło: w poczucie osamotnienia, niezrozumienia i wątpliwości co do własnej wartości. W walce tej Harry osiągnął przewagę, kiedy przywołał jasne wspomnienia o swoich rodzicach, Dumbledorze, swoich przyjaciołach.

Stwierdzenie „W Harrym Potterze nie ma nikogo, kto pragnie dobra.”  i „Harry Potter nie walczy ze złem. W każdym kolejnym tomie coraz bardziej staje się widoczne jego podobieństwo do Voldemorta, który jest uosobieniem zła.” jest więc nieprawdą.  Zakon Feniksa i młodzi uczniowie szkolą się do walki ze złem. Powtórzę też, że Harry sam martwi się o stan swojego ducha. Wielokrotnie szuka sposobności do tego by porozmawiać z Dumbledorem o tym jak podążać właściwą ścieżką. 

„Świat ludzi jest poniżany, świat czarodziejów i czarownic gloryfikowany.” – aby odnieść się do tego zarzutu należy przywołać postać Hermiony, która była tzw. nieczystej krwi. W Hogwarcie walczono z nieczystością krwi, jednak zostało to przedstawione jako działania radykalnej grupy ściśle związanej z tym, którego imienia nie wolno wypowiadać. Hermiona nazywana była „szlamą” przez negatywnych bohaterów tej historii np. Draco Malfoya. Choć ludzie ze świata niezwiązanego z magią nazywani byli mugolami nie odbierano im szacunku. W książce dobrze ukazane jest, że wśród czarodziejów i ludzi zwyczajnych są zarówno Ci dobrzy jak i Ci źli.

„Czytelnik jest konsekwentnie pozbawiany umiejętności odróżniania dobra od zła. Dokonuje się to przez emocjonalną manipulację i intelektualny zamęt.”’ „Wykroczenie wobec młodego pokolenia stanowi to, że zwodzi się je z taką łatwością(…) i wypełnia się jego wyobraźnię obrazami świata, w którym rządzi zło. Świata, który nie tylko jest bez wyjścia, ale w którym warto pozostać.; „Każdy, komu zależy na różnorodności poglądów, powinien bronić się przed masowym zaślepieniem i dyktaturą opinii” – w szeregu zacytowanych argumentów przeciwko tej książce zawiera się jednak najważniejsze: charakterystyka środowiska, które tę listę utworzyło.

Co jeszcze pokazuje ta historia? Że zło czyha wewnątrz. W filmie dobrze obrazuje to przedstawienie inkwizycji prowadzonej przez Ministerstwo Magii.  Pani w różowych mundurku pijąca przesłodzoną kawę i kochająca kotki nie może przecież działać przeciwko tym dobrym. Pięknym pożegnaniem były jej ostatnie wykrzyczane słowa: przecież ja chciałam dla wszystkich dobrze! Co z kolei doskonale wpisuje się w obecne działania Kościoła na rzecz propagandowego przedstawiania tej książki.

Jednak w naszym kościele też myślą!

Poniżej przedstawiam Wam kilka opinii pochodzących również z Kościoła Katolickiego:

Od początku życia zakonnego uczymy się w szkole św. Ignacego dwóch spraw: szukania Boga we wszystkim i rozeznawania duchowego. Te dwie sprawy dają nam możliwość patrzenia na rzeczywistość bez lęku. Pozwalają pamiętać o podstawowym zadaniu chrześcijanina – mamy szukać śladów obecności Boga we wszystkim, co się w tym świecie dzieje. Z tego wynika prosta prawda, że mamy używać wszystkiego co jest stworzone, aby osiągnąć cel życia – chwałę Boga. (…) Człowiek, który skupia się na Bogu i na wierze w Niego jest bezpieczny. Zły nic nie może mu zrobić, bo Bóg jest jeden i tylko On ma absolutną władzę nad człowiekiem. (…) Przeczytanie książki o Harrym nie jest groźniejsze od czytania książki, na której wychowało się moje pokolenie: przygód o Panu Kleksie, gdzie przemiły czarodziej szastał zaklęciami na prawo i lewo. I tam również pojawił się czarny charakter – golarz Filip. Jasne, że obie książki pochodzą z różnych epok, używają innego języka. Widzę różnice, również kulturowe. 

Grzegorz Kramer, deon.pl

Innego zdania jest też Kościół Anglii, który postanowił wykorzystać Harry’ego Pottera do celów ewangelizacyjnych. Nancy Carpentier Brown( „Tajemnica Harry’ego Pottera: katolicki przewodnik rodzinny)  przestawiła swoją wizję świata przedstawionego w „Harrym Potterze”: że w świat politycznej poprawności, tolerancji i relatywizmu wkracza opowieść o szkole, w której dobro i zło są jasno zdefiniowane, egzekwowane są zasady, a ich łamanie jest karane – zło jest złem i musi być zwalczane, a dobroć jest nagradzana.  (źródło nr 1).Ks. Thomas Gandow (niemiecki Kościół Ewangelicki) dopatruje się w przesłaniu, płynącym z książek o przygodach młodego czarodzieja z Hogwartu, wielu podobieństw z chrześcijańskimi zasadami moralnymi. (źródło nr 2)

No bo przecież my jesteśmy dobrzy, a wszystko z zewnątrz czyha na naszą wiarę. A tyle ich teraz: homoseksualiści, Harry Potter, a może też Smerfy? W końcu Gargamel też był czarodziejem a mimo wszystko wydaje się sympatyczny i śmieszny? Nawet Rowling chce ją zepsuć podsyłając dzieciakom pod nos wielosmakowe fasolki zła. Gdyby iść tokiem współcześnie kreowanego Kościoła Katolickiego  Jezus powinien odwrócić się od od Marii Magdaleny, czy Samarytanki. Iść w świat i zamiast głosić swoje nauki o miłości i przebaczaniu, powinien powtarzać jak bardzo są one złe i żeby nikt z nimi nie rozmawiał.

A osobom, które tak wielkie zagrożenie widzą w „Harrym Poterze” życzę większej wiary w Boga. Bo przecież na szczęście, ostatnie słowo należy do niego.

Źródła

  1. ekumenizm.pl
  2. deon.pl
  3. egzorcyzmy.katolik.pl
  4. aleteia.org
  5. biblia.deon.pl
  6. opoka.org

2 421 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *