
Introwertyk w szkolnej ławce, praca w grupach, ocenianie aktywności
Introwertycy w szkole nie mają lekko. Najchętniej odpoczywają samotnie lub w grupie najbliższych przyjaciół. Czy jest w tym coś złego? Nie. Mogą być sobą i wtedy często brane są za odludków. Wszystko dlatego, że dzisiejszy świat jest światem ekstrawertyków i to ekstrawertyzm wyznacza standardy.
Przez nauczycieli uznawani są za osoby mało aktywne, niewykazujące inicjatywy. Na podstawie tego wysuwane są kolejne wnioski. Mogą też świetnie udawać. Introwertycy to potrafią. Może nie od najmłodszych lat, ale w pewnym momencie łapią o co chodzi i uczą się udawać kogoś kim nie są. Wtedy pojawia się frustracja i o wiele gorsze konsekwencje.
Standardową odpowiedzią każdej dorosłej osoby, która nie jest świadoma istnienia introwertyzmu będzie typowa dobra rada:
pracuj nad sobą! / musisz nad sobą pracować!
zmień się!
musisz zmienić swoje zachowanie!
musisz się przełamać!
idź między ludzi nauczysz się zachowywać tak jak oni!
Słowem. Zrób wszystko, żeby nie być sobą. Wtedy Cię zaakceptujemy.
Jeśli jesteś rodzicem i Twoje dziecko lubi spędzać czas w swoim towarzystwie, bardzo często potrzebuje czasu, żeby zaklimatyzować się w grupie (najlepsza zabawa jest na końcu! np. przed wyjściem od kolegi, koleżanki, z urodzin itd.), długo zastanawia się, zanim zabierze głos na lekcji, lub formułuje odpowiedzi w myślach i nigdy nie wypowiada ich na głos, ale zna je zanim wypowiedzą je przedmówcy, nie pytaj:
czemu nie walczysz o swoje,
czemu taki jesteś?
nie zależy Ci na tym jak widzą Cię inni?
Nie mów mu tego. Twoje dziecko może mieć skłonności introwertyczne. Introwertycy potrzebują więcej prywatności, ciszy, czasu na odpoczynek i regenerację sił. Często wykazują głębokie skupienie i są naprawdę dobrymi obserwatorami. Daj mu szansę na bycie sobą, a zadziała na 200%.
Introwertycy częściej analizują i sprawdzają, gdzie popełnili błąd. Tą metodą dochodzą do perfekcji. Kiedy inni działają impulsywnie, introwertyk zanurza się w swoje myśli, a jego mózg bąbelkuje. Jeśli dasz mu chwilę ciszy i warunki do skupienia, osiągnie świetny wynik. Jeśli będziesz oczekiwał jako nauczyciel, że spontanicznie, biegając w grupach wymyśli coś ponad przeciętną to z pewnością tak się nie stanie. Nie przeczyta nawet polecenia ze zrozumieniem, będzie szukał pretekstu, by wyjść do toalety i za szybko z niej nie wróci.
Ostatnio dowiedziałam się, że istnieją ławki w kształcie wielokątów, które są chętnie wybierane przez nauczycieli stawiających na pracę w grupach. Trend jest prawdopodobnie wypadkową łączenia ławek, które uprawiało się za moich czasów. Wszyscy się wtedy cieszyli. Nauczyciel się cieszył bo pracował niestandardowymi metodami i cieszył się z zadowolenia uczniów. Uczniowie się cieszyli bo kupa czasu mijała zanim się te ławki pozsuwało i później też odpowiednio wcześniej należało skończyć by móc na czas posprzątać klasę przed kolejną lekcją. Dzisiaj to jest prostsze. Ławki w kształcie litery „U”, wielokątów… Esencja pracy w zespole. Wspólna realizacja celów, wspólna dyskusja. Przynajmniej w założeniu. W praktyce w takich warunkach osiągniemy jako nauczyciele dwa warianty. Nasz introwertyczny uczeń nie skupi się i cała grupa przygotuje coś za niego, pozostanie bierny a jego kreatywność będzie zablokowana. Drugi wariant to przywódczy introwertyk przy grupie obiboków. Obiboki rysują, siedzą z nosem w komórkach, lub dyskutują o ulubionym serialu. Nasz przywódca odwala cała robotę prowadząc w głowie monolog z samym sobą.
Nie jest więc tak, że introwertyk zawsze odstaje. Odstaje, kiedy coś go przytłacza. Zarówno introwertycy, jak i ekstrawertycy mogą w określonych okolicznościach przejawiać nieśmiałe zachowania, lub zostać świetnymi organizatorami, liderami, jeśli tylko sytuacja i otoczenie im na to pozwala.
Oto kilka rad na nauczycieli, którzy pracują z dziećmi introwertycznymi od autorki książki „Siła introwertyzmu”:
1. Pamiętaj, że introwersja nie jest patologią. Doceniaj introspekcję. Zrozum, że dzieci funkcjonują w różny sposób. Nie wrzucaj do jednego worka wszystkich, którym brakuje umiejętności społecznych.
2. Zrozum, że wielu twoich uczniów wyćwiczyło się w pseudoekstrawersji. Susan Cain przypomina: ekstrawertycy zazwyczaj lubią ruch, stymulację, pracę zespołową, a introwertycy wolą wykłady, spokojną pracę i samodzielne projekty. Proponuj te aktywności w sprawiedliwych proporcjach.
3. Pamiętaj, że introwertycy mogą bardziej angażować się w pewne zajęcia, co odróżnia ich od ekstrawertycznych rówieśników. Pielęgnuj w nich te zainteresowania.
4. Uważaj, by nie przytłoczyć introwertycznego ucznia krępującą dla niego pracą w zespole. Więcej korzyści przyniesie mu praca w mniejszych grupach.
5. Upewnij się, że każdy uczeń wie, jak pracować samodzielnie.
6. Introwertyczne dzieci mogą nie radzić sobie w zabawach grupowych, co może utrudniać integrację z równieśnikami.
7. Nie nakłaniałbyś leworęcznych uczniów do pisania prawą ręką, więc nie zmuszaj swoich introwertycznych uczniów do włączania się w ekstrawertyczne aktywności.
Powyższa lista nie jest przepisem na to jak postępować z dzieckiem, by go nie urazić, nie jest tez listą rzeczy zakazanych ponieważ introwertycy mają cieszyć się lepszymi prawami ze względu na swoje „odmienne” cechy.
Introwersja nie jest chorobą, ani zaburzeniem, ani nawet niedoskonałością. Po prostu możesz z takiego dziecka wykrzesać więcej jeśli tylko popracujesz nad swoimi metodami.
Weźmy na przykład standardowe ocenianie za aktywność. Zazwyczaj wygląda to tak, ze nauczyciel nagradza uczniów zgłaszających się podczas swobodnych wypowiedzi na jakiś temat, burzy mózgów, dyskusji i za aktywność wstawia im np. plusy, piątki, w młodszych klasach wręcza słoneczka, buźki, kolorowe karteczki. Sęk w tym, że nie każdy uczeń w takiej sytuacji potrafi się zgłosić i na forum podzielić swoim zdaniem. Nie wynika to z tego, że taki uczeń nie ma nic do powiedzenia, ale z tego, że spontaniczny rozwój sytuacji autentycznie go blokuje. Myśli formułują się w słowa w głowie, może tam być pełne zaangażowanie w sytuacje, ale po introwertyku wcale tego nie widać. Może czuć się zmęczony dużą ilością bodźców, to nie umniejsza jego zainteresowania daną sytuacją, ale jest widoczne na zewnątrz w przybieraniu postawy zamkniętej, wyciszonej, zajmowania bezpiecznego miejsca na uboczu.
Spróbuj inaczej. Daj dzieciakom możliwość w inny sposób uczestniczenia w sytuacji lekcyjnej. Introwertyk częściej i chętniej słucha niż mówi, nie wyrywa się do odpowiedzi. Jako nauczyciel możesz mieć pewność, że nie będzie Ci przerywał, żeby tylko przedstawić swoją koncepcję, lub popisać się przed klasą. Prawdopodobnie zachowa ją dla siebie, a zapytany przedstawi zwięźle i krótko najważniejsze punkty swoich myśli. W dyskusji nie przerywa rozmówcom i nie lubi, gdy się mu przerywa. Niespodziewanie wyrwany do odpowiedzi, często czuje pustkę w głowie.
Oprócz lekcji angażujących uczniów w dyskusje, niech nie zabraknie u Ciebie tych bardziej wyciszających: zastanów się, wyobraź sobie, a później opisz, narysuj itd. Introwertyk powinien w takich zadaniach wypadać o wiele lepiej. Efekty tego typu pracy introwertyka moim zdaniem należy oceniać na równi z efektem aktywności ekstrawertyka podczas burzy mózgów.
Jeśli wyłączymy z obu tych sytuacji ocenianie tradycyjnym systemem oceniania, a wprowadzimy ocenianie kształtujące ekstrawertyk w trakcie burzy mózgów nie będzie czuł się niedoceniony (bo nie dostanie oceny za aktywność), a introwertyk nie utwierdzi się w błędnym przekonaniu, że odstaje od grupy bo ma mniejszą siłę przebicia. Ocenianie przeprowadziłabym po zrealizowaniu podobnego tematu w dwóch różnych wariantach lekcyjnych.
Oczywiście w Polskiej szkole jeszcze długo nie będzie to możliwe, ale w tej sytuacji zupełnie zrezygnowałabym z oceniania. Postawiłabym na uwypuklenie efektów różnego rodzaju pracy. Przedstawienie uczniom, że różnymi metodami pracy osiągnęliśmy cel / wyciągnęliśmy przydatne wnioski.
Introwertyczne dziecko nie lubi pracować pod presją czasu, czuje niepokój gdy kiedy kończy mu się czas i przestaje myśleć twórczo. Kiedy pisze sprawdziany, zdaje egzaminy lubi mieć zapas czasu.
Obowiązkiem każdego nauczyciela w polskiej szkole jest indywidualizacja nauczania. Nauczyciel z wieloletnim stażem, który słyszy „introwertyzm” i wywraca oczami mówi tym samym wiele o sobie. Nie wszystkie metody, które będziemy próbowali wdrożyć „wypalą”. Jednak jeśli ich nie zmienimy zaczynając od siebie będziemy uczestniczyć w tworzeniu społeczeństwa, w których tylko i wyłącznie cechy ekstrawertyczne są odbierane jako pozytywne. Osoby z ogromnym potencjałem, które mają mniejszą siłę przebicia, lub po prostu stają się twórcze i skuteczne w innych warunkach nigdy mogą nie ujawnić przy nas – nauczycielach swoich pomysłów, a z wieloletniej ścieżki edukacji mogą wyjść z nadszarpniętym poczuciem własnej wartości.
Polecane lektury:
1. Susan Cain – Ciszej proszę
2. Arnie Kozak – Siła introwertyzmu

